Banki, które obciążone są kredytami hipotecznymi we frankach szwajcarskich, coraz chętniej i na większą skalę swoim klientom oferują ugody. Tak też jest w przypadku PKP BP. Choć sektor bankowy oficjalnie chwali się rosnącą liczbą kredytobiorców, którzy decydują się na tę opcję, z drugiej strony zawiązuje coraz większe rezerwy na koszty związane z przegranymi procesami z frankowiczami. Bo każdy posiadacz kredytu w CHF powinien mieć świadomość, że nawet najlepsza ugoda w najmniejszym stopniu nie dorównuje korzyściom, jakie płyną z unieważnienia umowy kredytowej.
PKO BP pokazuje liczby, które mają dowieść, że jego akcja z ugodami idzie pomyślnie. Do końca czerwca 2023 r. jego klienci zdecydowali się na 21 tys. ugód. Liczba niemała, ale jest też druga strona medalu.
PKO BP – coraz więcej pozwów o unieważnienie
Druga liczba, która dla banku już nie jest tak korzystna, pokazuje sprawy, które frankowicze wytoczyli kredytodawcy. Na koniec I półrocza, w sądach toczyło się 24,8 tys. postępowań o uznanie za nieważną umowy kredytowej denominowanej albo indeksowanej do franka szwajcarskiego. Wyroki zapadły w 1,6 tys. spraw. Dynamiczna rośnie liczba klientów, którzy decydują się grać o pełną stawkę, unieważnić umowę, uwolnić się od toksycznego zobowiązania i odnieść wszelkie związane z tym korzyści. W zeszłym roku liczba pozwów w poszczególnych kwartałach wahała się w okolicy 1,6 – 1,9 tys. W I kwartale tego roku było ich już 2671, a w drugim 2558.
Bank przegrywa z frankowiczami
W całej historii sądowych sporów o unieważnienie frankowej umowy z PKO BP miażdżącą przewagę mają konsumenci. Jeśli chodzi o minione półrocze, prawomocne wyroki zapadły w 362 tego rodzaju sprawach. Klienci wygrali 361 z nich, co stanowi 99,7 proc. Bank jest świadomy swego kiepskiego położenia w tej kwestii, dlatego jego rezerwy na wypadek przegranych na koniec I półrocza wyniosły aż 3,4 mld zł.
Posiadacze hipotecznych kredytów frankowych bacznie obserwują sytuację i wyciągają trafne wnioski. Na przestrzeni ostatnich miesięcy gwałtownie spada liczba wniosków o mediację, która miałaby doprowadzić do zawarcia ugody. W kwietniu było ich 1800, w maju 1200, w czerwcu 900, a w lipcu 800.
Jakie ugody proponuje PKO BP
PKO BP był pierwszym bankiem, który zaproponował frankowiczom program dobrowolnych ugód. Wystartował z nim w październiku 2021 r. Oferta zakłada konwersję kredytu na złotówki i rozliczanie go tak, jakby od początku był kredytem w polskiej walucie. Oprocentowanie ustalane jest według stawki WIBOR i historycznej marży kredytów w złotych. Frankowicze mogą także skorzystać z opcji stałego oprocentowania na 5 lat. Szczegółowe warunki ustalane są w drodze mediacji prowadzonej przez Sąd Polubowny przy Komisji Nadzoru Finansowego. Klient nie ponosi żadnych opłat związanych z tym postępowaniem. Wniosek o mediację można złożyć przez bankowość elektroniczną iPKO. Co ważne, możliwość zawarcia ugody skierowana jest tylko do osób, które mają aktywny kredyt. Klienci, którzy już go spłacili, nie mogą z tego skorzystać.
W praktyce frankowicz dzięki ugodzie możne nieco zmniejszyć saldo kredytu i pozbyć się ryzyka kursowego, ale z drugiej strony jego raty – wyliczane według WIBOR – zapewne wzrosną i wzrośnie z nimi część odsetkowa. Co najważniejsze, zostanie zwykle z wielkim zobowiązaniem finansowym. Nie pozbędzie się kredytu, ale będzie spłacał go na zmodyfikowanych zasadach.
Unieważnienie drogą do wolności i dużych korzyści
Zupełniej inaczej wygląda sytuacja tych osób, które zdecydują się pójść do sądu i unieważnić umowę o kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Co dzięki temu zyskuje frankowicz? Po pierwsze, spłaca wyłącznie kwotę odpowiadającą pożyczonemu kapitałowi, pozbywa się kredytu, a bankowa hipoteka zostaje wykreślono z księgi wieczystej jego nieruchomości. Poza tym można wnieść roszczenia dotyczące zwrotu pobranych przez bank opłat, ubezpieczenia, prowizji i kapitałowych odsetek. Podstawę do roszczeń stanowią także pieniądze, które klient wpłacił bankowi w postaci rat. Chodzi o to, że frankowicz nie mógł dysponować tymi środkami, a ich wartość spadła na przestrzeni lat. Dokładna kwota, którą można wyegzekwować od banku zależy od kilku czynniku, przede wszystkim od wysokości kredytu, czasu jego spłacania, warunków na jakich został zaciągnięty. Upraszczając można powiedzieć, że w grę wchodzić zwykle kwota od 100 tys. zł do 250 tys. zł. To wszystko w żadnej mierze nie staje się udziałem kredytobiorcy, który zdecyduje się zawrzeć ugodę.
Profesjonalna kancelaria wspiera frankowiczów
W walce o sprawiedliwość z bankami warto zdać się na fachowców. Mowa oczywiście o doświadczonych i skutecznych kancelariach prawnych, które od wstępnej analizy umowy, poprzez wszystkie kolejne czynności i etapy postępowania reprezentują i wspierają frankowiczów. Wbrew temu, do czego próbują przekonać banki, sądowe unieważnienie umowy kredytowej nie jest wojną nerwów ciągnącą się w nieskończoność. Sądy coraz sprawniej orzekają w tego rodzaju sprawach, a po stronie klientów jest prokonsumenckie prawo, potwierdzone w ostatnim czasie korzystnymi wyrokami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie można także poddać się narracji o rzekomo astronomicznych kwotach, jakie żądają dla siebie kancelarie prawne. Ich wynagrodzenie ustalane jest indywidualnie, ale stanowi tylko niewielki ułamek tego, co frankowicz uzyskuje po wygranej. Dlatego nie warto dłużej się zastanawiać i próbować brnąć w ugody, które przynoszą korzyści wyłącznie bankom. Prawdziwą wolność od kredytu i związane z nią zyski przynosi tylko unieważnienie umowy.