Po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy kredytowej bankowi nie należy się od frankowicza wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Pieniądze z kolei odzyskać może klient. Ważny dla posiadaczy kredytu w CHF wyrok TSUE dla portalu infor.pl skomentowała mecenas dr Iwona Rzucidło.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21 oznacza, że bankowi po przegranym procesie należą się jedynie środki, które stanowią zwrot kwoty kredytu, a nie odsetki kredytowe, opłaty okołokredytowe, wynagrodzenie czy inne pieniądze zapisane w umowach kredytowych albo wykraczające poza umowę kredytu. Kredytobiorca zaś pozostaje z wygraną sprawą, zwrotem nienależnie pobranych przez bank pieniędzy i dodatkowo szansą na kolejne korzyści, jeśli zdecyduje się np. pozwać bank o kolejne roszczenia.
– Posiadanie nieważnej umowy kredytowej daje więc zysk i nie ma już żadnego powodu, aby nie iść do sądu w sprawie swojego kredytu – mówi radca prawny Iwona Rzucidło.
– Warto zwrócić również uwagę, że wyrok TSUE zabezpieczył frankowiczów nie tylko przed oczekiwanym przez banki wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału, ale na przyszłość – przed kolejnymi pomysłami banków, wyciągającymi ręce po pieniądze od klientów poprzez formułowanie innych roszczeń jak np. waloryzacji kredytu – dodaje Rzucidło.
Pozywanie frankowiczów o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu miało, w założeniu, ocalić choć część finansów banków w związku z masowym stwierdzaniem nieważności umów frankowych. Miało też zniechęcać tych, którzy jeszcze nie poszli do sądu. Po uwzględnieniu roszczenia banków korzyść klienta z procesu przeciwko bankowi mogłaby być bowiem mniejsza.
– Kredytobiorca frankowy decydujący się na proces przeciwko bankowi i uzyskujący w sądzie stwierdzenie, że jego umowa kredytu nie istnieje może liczyć na znaczące korzyści finansowe. Rozlicza się z bankiem do wysokości kwoty kredytu, nie płaci jakichkolwiek odsetek, otrzymuje zwrot opłat okołokredytowych, a dodatkowo dostaje także odsetki ustawowe za opóźnienie, którą są swego rodzaju wynagrodzeniem dla niego za czas czekania na wyrok sądu (przeciętnie za cały proces to od 120 000 zł do 250 000 zł) – wylicza radca prawny Iwona Rzucidło.
więcej na: https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/5766368,tsue-frankowicze.html